08 listopada 2010

Dlaczego kocham poniedziałki

Poniedziałek to wredne zwierzę.

Mówi Ci że koniec weekendu, wyrzuca z domu na uczelnię i nie daje nadziei, że jutro będzie można odpocząć. A jednak! Czasem zdarza się tak, że poniedziałek jest tym najcudowniejszym dniem w tygodniu.

Dniem kiedy siedzisz na szpilkach i czekasz na listonosza. A gdy ten przychodzi, oznajmia Ci, że w sumie to ma dla Ciebie paczkę, ale zapomniał jej wziąć ze sobą :D Tak więc wraca się do samochodu, robiąc trasę parter, trzecie piętro, dwukrotnie i daje Ci na koniec takie cudo!!



Cynko :* dziękuję Ci po stokroć, bo sprawiłaś dzisiaj, że deszcz był wspaniały, a popołudniowe zajęcia rozkoszą. Teraz tylko wena i hajda do malowania rysowania i szał ciał :)))

8 komentarzy:

  1. cuda!
    pozdrawiam
    piekna jarzebinka w tle:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miałaś fajnie :) Prezent pierwsza klasa, miło mieć czasem takie dni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ale mu tam u Ciebie dobrze i pięknie:)!!!
    to ja dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki dziewczyny :)

    Alicjo - to dzika róża, ma takie maciupkie owocki czerwone, i ma ich mnóstwo. Kradzione z czyjegoś ogrodu (bo wystawało za ogrodzenie) ale ćsiiii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pozazdroscic;d

    jak listonosz mogl zapomniec paczkixD

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysz, bo to taki zakręcony pan listonosz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. hah ojej...factycznie to roza i jej lekko podluzna glowka :D slodka :-)

    OdpowiedzUsuń