22 października 2013

life lately #39

Nawet nie wiem gdzie umknął mi ten tydzień. Chyba gdzieś pomiędzy pracą a łapaniem chwili. A trochę się wydarzyło, między innymi dostałam z dawna wyczekiwane paczki z Gossamer Blue i mogłam zacząć przygotowanie nowych stron PL. Najważniejsza jednak była niedziela gdy do Łodzi zawitała Magda :) Było pyszne śniadanie w Drukarni i zwiedzanie wystaw Lodz Design Festival. A potem nastał poniedziałek…

I don't have a clue where did this week go. I guess somewhere between work and catching a moment. A lot happened among which at last I've got my mail from Gossamer Blue with new materials for December album and new PL kits. But the most important thing happened on Sunday. Magda visited me in Łódź :) We had yummy breakfast at my fav place Drukarnia and we went to see the Lodz Design Festival exhibitions. And then Monday happened…

4 komentarze:

  1. Lubię Twoje life lately i zawsze, gdy stąd wychodzę mam ochotę zacząć taki projekt u siebie. Jednak mimo iż robię zdjęcia praktycznie codziennie nie starcza mi już mobilizacji na ich systematyczne porządkowanie... Może w innym momencie dziejowym ;) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! Może to kwestia praktyki ale mi te posty przychodzą bardzo szybko do napisania 15- 20 minut i wszytsko jest gotow :)

      Usuń